Zakwaterowanie
Hotel był przeciętny, wiele rzeczy w hotelu nie działało, nawet w samym pokoju. Z dwóch wind zwykle nie działała jedna, a czasem nawet obie, i musiałem iść na 4 piętro. Coś było nie tak z zamkiem do mojego pokoju i pomimo tego, że nie nosiłem karty do pokoju z telefonem komórkowym, rzadko przychodzili, aby otworzyć drzwi do mojego pokoju. Wielokrotnie musiałem wracać na recepcję, często mokry i tylko w kostiumie kąpielowym lub ręczniku, aby mogli ponownie ustawić numer mojego pokoju na karcie i móc ją otworzyć. Kilka razy wysłali też fachowca, ale w ciągu ostatnich 3 dni zamek w końcu działał tak, jak powinien. Do tego czasu wielokrotnie biegałam po schodach do recepcji, by w końcu móc dostać się do swojego pokoju. Przy zameldowaniu poprosiłem o najcichszy pokój, jaki mają. Niestety każdego wieczoru w pokoju była głośna muzyka, jakbym był w samym centrum dyskoteki. Muzyka pochodziła z wieczornego pokazu w sąsiednim hotelu i kończyła się każdego wieczoru między 23:30 a 22:15. W ogóle nie mogłem się zrelaksować, bo nawet przy zamkniętych drzwiach i słuchawkach w uszach muzyka była strasznie głośna. W pokojach od drugiej strony sytuacja była podobna i tam znowu można było usłyszeć wieczorny show z naszego hotelu. Balkony i okna wcale nie uszczelniają dźwięku! Recepcja i lobby hotelu były naprawdę ładne, o ciekawej architekturze.
Wyżywienie
Z wyprzedzeniem, jeszcze przed moim pobytem, powiadomiłem Invię o mojej specjalnej diecie = weganin bezglutenowy (nie jem żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego ani glutenu). Invia powiedziała mi, że to nie będzie problem, ponieważ są stoły bufetowe all inclusive. Oczywiście hotel w ogóle nie powiedział mi nic o mojej diecie, a żadne jedzenie nie miało etykiety na temat tego, co to jest lub alergenów. Zupełnie nie miałam pojęcia, co mogę, a czego nie mogę jeść. Codziennie pytałem kelnerów i kucharzy, ale niewielu znało angielski na tyle dobrze, aby upewnić się, że naprawdę mogę to zjeść. Mówią po arabsku i francusku, których nie rozumiem. Te nieliczne owoce i warzywa, które były tam bez sosów, serów, ciastek czy mięsa, każdego dnia były dokładnie takie same, a często nawet już przesunięte i zepsute lub jeszcze niedojrzałe. Świeże owoce wyglądały dobrze, ale smakowały okropnie, większość była tak kwaśna, że już zaczynała gnić. Byłem bardzo rozczarowany jedzeniem, ponieważ zawsze było to samo, ziemniaki, marchew, pomidory, ogórek, sałata, melony, brzoskwinie, winogrona i jabłka. Przez 11 dni w kółko to samo i naprawdę wiele razy zdarzało się, że prawie nic nie jadłam, bo było naprawdę źle i zaczynało gnić. Poradziłem sobie z tym po kilku dniach w recepcji hotelu i poprosiłem o zmianę all inclusive na half-board ze zwrotem różnicy, bo tam prawie nic nie zapłaciłem za jedzenie i nic nie jadłem, a oni chcieli aby mnie zakwaterować, ale w końcu okazało się, że nie mogą, ponieważ miałem urlop opłacony kartą podróżną i powiedzieli mi, że mogę to rozwiązać tylko bezpośrednio za pomocą karty podróżnej. Napisałem to więc w kilku e-mailach do Invii podczas mojego pobytu, a oni rzekomo przesłali to do Kartago, ale nikt mi nie pomógł ani niczego nie zmienił przez resztę mojego pobytu. Na szczęście w ostatnich dniach trafiłem na kelnera, który doskonale znał angielski, więc cały czas opisywał dania i ich zawartość. Nawet on się śmiał, bo tak naprawdę każdego dnia było to samo. Bardzo słabe jedzenie. Tylko melon na śniadanie, tylko melon na obiad i trochę warzyw na obiad. Smutny. Gdybym wiedział z góry, jakie będzie tam jedzenie, wziąłbym hotel bez jedzenia, bo mało tam jadłem.
Obsługa w hotelu
W opisie hotelu jest napisane, że jest wifi. Cóż, szczerze mówiąc, przez większość dni w ogóle nie można było połączyć się z Internetem, aw dni pomiędzy, działało tylko sporadycznie, a nawet wtedy tylko kilka metrów od recepcji. Bardzo słaby internet. Reszta hotelu nie miała w ogóle. Basen zamykany jest przed zachodem słońca o 18, co mnie osobiście rozczarowało, bo w końcu przyjemniej było tam pływać wieczorem. Normalne pływanie w ciągu dnia wśród wszystkich rodzin z dziećmi było bardzo niemożliwe. Wieczorny show w hotelu był całkiem przyjemny, każdego wieczoru coś innego. Ale osobiście zaczynałbym o 21:00 zaraz po zakończeniu kolacji, a nie od 21:30 i kiedy się zaczynała, była 22:00. Po tym miała być nocna cisza, ale nie zachowywał się ani w hotelu, ani w hotelach, w ogóle go nie szanuje, niestety. Człowiek wyjeżdża na wakacje, żeby odpocząć, ale wieczorem nie da się spać w tym okropnym hałasie. Niektórzy pracownicy hotelu byli naprawdę mili, mili, uśmiechnięci i profesjonalni, za co jestem im bardzo wdzięczny. Ludzie, niestety, męskiego pokolenia, prześladowali mnie, drażnili, zapraszali na wieczorne wyjścia itp. Do tej typowo arabskiej kultury trzeba się przyzwyczaić, ale trudno się zrelaksować w takich okolicznościach, gdy ktoś przez cały dzień nękał mnie i gonił na każdym kroku, prosząc o numer telefonu. numer i sieci społecznościowe i gdzieś do mnie dzwonił. Poszedłem tam odpocząć, ale niektórzy pracownicy hotelu naprawdę nie chcieli tego zrozumieć i nie pozwalali mi odpocząć, nawet gdy ich o to błagałem.
Plaża
Czołganie się to jedna wielka KATASTROFA!!! W opisie hotelu, cytuję, jest napisane, że położony jest na ''pięknej piaszczystej plaży ze stopniowym zejściem do morza''. Ale dotarłem tam, a plaża była pełna glonów, glonów i plastiku. Pływałem w morzu tuż przed hotelem raz na 11 dni, kiedy było trochę mniej wietrznie, przynajmniej przez około 2 godziny. Przez resztę pobytu nie można było nawet wejść do morza przed hotelem, wszędzie było tyle metrów glonów i spiny. Pomimo tego, że celowo zapłaciłem za hotel w odległości 50 metrów od plaży, aby móc kilka razy w ciągu dnia wyjść na plażę i mieć ją w pobliżu, musiałem iść popływać w morzu przed innymi hotelami oddalonymi o kilka minut od hotel. Nie rozumiem jak CK może tak okłamywać klientów, że tam jest piękna plaża, kiedy jest jedna z najgorszych plaż jakie widziałam. Wszyscy na miejscu powiedzieli mi, że taka kręcąca się plaża jest tam co roku o tej porze we wrześniu, a do mojego pobytu minął już tydzień. Zarezerwowałem pobyt mniej niż 6 godzin przed wyjazdem, tak, w tym samym dniu wyjazdu, więc powinni byli wiedzieć z CK, że jest tam piaszczysta plaża i powinni mnie powiadomić, czy nadal chcę tam jechać, czy wolę gdzieś indziej. Kiedy się o to starałem, w Kartaginie potraktowali mnie okropnie, delegatka była skrajnie nieprofesjonalna i nieludzka, śmiała się ze mnie, nakrzyczała i odłożyła słuchawkę. W ogóle niczego nie zmienili i po prostu ignorowali mnie przez resztę mojego pobytu. Nigdy w ciągu 13 lat intensywnych podróży nie zdarzyło mi się, żebym został zignorowany przez CK i pozwolił się tak zachowywać wobec klientów. Same kłamstwa, nieprofesjonalizm, a nawet nieludzkość. Poprosiłem o odszkodowanie zarówno za jedzenie, jak i za ukrywanie prawdy o plaży, ale nie otrzymałem nawet przeprosin i nic więcej. Takie traktowanie klienta to szczyt nieprofesjonalizmu! Po prostu weź pieniądze na wakacje i nic nie rób! Obrzydliwe!!! Właściciel hotelu odmawia dawania pieniędzy za sprzątanie plaży, dowiedziałem się o tym w kilku miejscach i po kilku pobraniach razem z innymi klientami z innych stanów i wyjazdów zapłacili za spychacz na ostatnie 3 dni mojego pobytu
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate